Pielgrzymka na Litwę


            Była godzina 2.00 w nocy, gdy Szaflarski rynek zapełnił się samochodami. O tej porze? Co tyle osób sprowadziło w środku nocy właśnie 19 czerwca? Odpowiedź jest prosta – Parafialna Pielgrzymka na Litwę. Po jakże szybkim spakowaniu bagaży i zajęciu miejsc

w autokarze, każdy (za wyjątkiem kierowców) mógł spokojnie zasnąć. Około godziny 15.00 przybyliśmy do pokamedulskiego klasztoru na Wigrach. Swoje kroki skierowaliśmy na początek do kościoła, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej sprawowanej przez naszego księdza proboszcza Andrzeja Kamińskiego. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się wszyscy

w dalszą podróż. Nikt nie chciał zostać w jednym z eremów (małych domków,

w których dawniej mieszkali zakonnicy).

            Tym razem podróż zajęła nam niespełna 4 godziny. Dotarliśmy do Kowna, dawnej stolicy Litwy, która dla nas na czas pobytu stała się stolicą naszych noclegów. Gościliśmy

w pensjonacie prowadzonym przez polską rodzinę. Polacy stanowią na Litwie około 20% mniejszości narodowej. Nie dziwiło nas więc, gdy następnego dnia nasza pani przewodnik Anna Sipowicz mówiła polszczyzną z niezwykłym dla nas akcentem, co dodawało niesamowitego uroku zwiedzanym miejscom.

            Sobotni ranek to czas, kiedy zapomnieliśmy o porządkach domowych i innych tego typu obowiązkach, a swój wzrok skierowaliśmy na rozciągające się przed nami  niesamowite widoki. Hen po kres widnokręgu: lasy, gdzieniegdzie widać jeziora bądź pola uprawne. Jednym słowem, a raczej trzema: „Litwo, ojczyzno moja…”. Czas wyruszyć śladami autora tych słów, by odkryć Wilno. Adam Mickiewicz bo o nim mowa, mieszkał i pracował jakiś czas w Wilnie. Zachowało się wiele tablic pamiątkowych rozlokowanych w różnych częściach miasta gdzie bywał, bądź pracował. Zwiedziliśmy dom, w którym mieszkał przez pewien czas. Skromne dwa pokoje z zachowanymi z tamtych czasów meblami wcale nie świadczą o majętności ich dawnego właściciela. W Wilnie można kroczyć śladami polskich wieszczy. Są tam bowiem pamiątki po Słowackim, Kraszewskim, Miłoszu i innych wybitnych Polakach.

Wędrując ulicami Starego Miasta mogliśmy podziwiać tamtejsze zabytkowe budowle. Wśród nich, te najbardziej znane jak Ratusz, pomnik i baszta Gedymina – założyciela miasta. Wspinając się na wznoszące się nad miastem wzniesienie zwane Górą Trzech Krzyży mieliśmy okazję nie tylko poprawić naszą kondycję, ale przede wszystkim nawiedzić to miejsce męczeńskiej śmierci trzech franciszkańskich zakonników zamordowanych w czasach Olgierda.

W czasie naszej pielgrzymki nawiedziliśmy zabytkowe kościoły: św. Piotra i Pawła, katedrę Wileńską, kościół św. Anny. Przechodząc obok jednego z kościołów odkryliśmy, że jest to Sanktuarium Miłosierdzia Bożego (dawniej kościół pw. Św. Trójcy). Właśnie wybiła godzina 15.00 i mogliśmy modlić się koronką do Miłosierdzia Bożego mając przed sobą pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego. Został on namalowany w Wilnie według wskazówek

s. Faustyny przez malarza Eugeniusza Kazimirowskiego w 1934 roku.

Wszystkie świątynie wywarły na nas niezatarte wrażenie. Podobnie prawosławna cerkiew pod wezwaniem Świętego Ducha. Wszyscy jednak w tym dniu z niecierpliwością czekaliśmy na Mszę Świętą, która została odprawiona przed cudownym obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej. Móc na dłużej zatrzymać się u stóp Matki Bożej i modlić się w czasie Mszy Świętej było chyba dla każdego oczekiwanym momentem pielgrzymki. Po Mszy udaliśmy się na Cmentarz na Rossie. Tu widać najwyraźniej serce polskiego narodu. W ciszy cmentarza czytaliśmy tablice nagrobne osób, które spoczywają na tym miejscu. Polskich nazwisk jest naprawdę wiele. Wśród wielu znamienitych osób spoczywają tam:  architekt Antoni Wiwulski, poeta Władysław Syrokomla, ojczym Juliusza Słowackiego August Bécu i wielu innych. W tym miejscu także znajduje się Mauzoleum Matki Józefa Piłsudskiego oraz jego serce. Opuszczając Wilno mieliśmy świadomość, że tak wielu rzeczy jeszcze nie byliśmy

w stanie zobaczyć. Na nas kolejnego dnia czekały jeszcze dwa miejsca. Były to Troki oraz Kowno. W Trokach pierwsze kroki skierowaliśmy do kościoła Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, gdzie wraz z wiernymi parafianami uczestniczyliśmy w niedzielnej Mszy Świętej. Przejście na zamek Trocki urozmaicone było możliwością podziwiania tamtejszych, barwnych domów, w których niegdyś mieszkali Karaimowie. Sam zamek, który jest zachowany w bardzo dobrym stanie kiedyś z racji umiejscowienia na wyspie był twierdzą nie do zdobycia. Nam udało się go zdobyć, ale nie był to wielki wysiłek. Aczkolwiek po nim zgłodnieliśmy, a w ramach poczęstunku i zarazem obiadu kosztowaliśmy lokalnego przysmaku zwanego kibinami.  Ostatnim punktem na naszym pielgrzymim szlaku było Kowno, gdzie spacerując nad Niemnem podziwialiśmy miasto, które tak naprawdę utraciło swoją świetność i powoli zaczyna ją odzyskiwać. Zaglądając do jednego z kościołów franciszkańskich zobaczyliśmy jak wielkie zniszczenia spowodowane były działaniami ZSRR mającymi na celu sekularyzację Litwy.

W drodze powrotnej już planowaliśmy kolejne podróże pielgrzymkowe. Przede wszystkim Panu Bogu chwała za to, że bezpiecznie prowadził nas pielgrzymim szlakiem. Pragniemy serdecznie podziękować ks. Andrzejowi Kamińskiemu za zorganizowanie pielgrzymki na Litwę oraz panu Grzegorzowi Suskiemu i firmie Suntravel.
  Magdalena Dziadkowiec
fot.A.Fąfrowicz




















wydrukuj dokument   wyślij znajomemu   ilość wyświetleń 2420



© MATinternet 1999-2024 / Zakopane / Powered by ANTCms